70 lat po ślubie dowiedziała się przerażającej prawdy o swoim mężu!

Straciła ukochaną osobę, ale przez całe życie czekała na niego. Wierzyła, że ​​wróci.

Ta historia jest bezpośrednim dowodem na to, że prawdziwa miłość istnieje.

Peggy z Teksasu była zakochana w pilocie. Była pewna, że ​​czeka ich szczęśliwa przyszłość, ale półtora miesiąca po ślubie wszystko się zawaliło.

Billy Harris został wezwany na front, co było powodem rozstania kochanków. Peggy nigdy więcej nie zobaczyła męża. O jego losach dowiedziała się dopiero 70 lat później, będąc jeszcze jego legalną żoną.

Nie ma oficjalnej informacji, że zmarł. Jednak koledzy powiedzieli Peggy, że Billy rzeczywiście już nie żyje. Tylko kobieta nie poddała się – chciała odkryć tajemnicę zniknięcia ukochanej osoby. Z tego powodu wiele lat później zdecydowała się wyjechać do innego kraju, gdzie uzyskała dostęp do archiwów wojskowych. Znalazła tam informacje o pilocie Billym Harrisie.

Z dokumentów Peggy dowiedziała się, że samolot jej męża się rozbił. Do zdarzenia doszło w pobliżu miasta Les Ventes, dokąd udała się kobieta. Chciała odnaleźć grób męża i upewnić się, że naprawdę umarł. Jakież było zdziwienie Peggy, gdy dowiedziała się, że mieszkańcy miasteczka dobrze znają Billy’ego. Co więcej, uważali go za prawdziwego bohatera. Na cześć męża Peggy nazwano ulicę, a grób pilota usłano kwiatami.

Jak się okazało, mąż Peggy dopuścił się bohaterskiego czynu. Jego samolot mógł spaść bezpośrednio na miasto – liczbę ofiar trudno nawet opisać słowami. Poświęcił jednak życie i zabrał samolot. Billy mógł się uratować, ale nie zrobił tego dla dobra miejscowej ludności. Wkrótce pilot otrzymał nagrodę pośmiertną. Ludzie nadal czczą jego pamięć.

Peggy była zdumiona tą prawdą. Jest bardzo dumna z działań męża. Nigdy nie wątpiła w jego odwagę i bohaterstwo. Pomimo tego, że ich małżeństwo trwało bardzo krótko, była w stanie nosić swoją miłość do Billy’ego przez całe życie. Często przychodzi na jego grób. Miejscowi mieszkańcy zawsze serdecznie pozdrawiają żonę tego, który uratował ich od śmierci.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *