Standard piękna ewoluuje i najwyższy czas.
Kobiety nie muszą już polegać na przestarzałych ideałach wyznaczanych przez dyrektorów reklamowych lub magazyny mody, aby określić, co jest piękne.
Dzięki mediom społecznościowym kobiety z różnych środowisk mogą prezentować swoje naturalne piękno, zyskując dziesiątki tysięcy polubień, jednocześnie celebrując ciała o różnych kształtach i rozmiarach.
Ta zmiana nie jest tylko kulturowa — istnieją dane, które ją potwierdzają. Przeciętna kobieta się zmienia, a wraz z nią musi zmienić się branża modowa.
Media społecznościowe stały się potężnym narzędziem w kwestionowaniu konwencjonalnych standardów piękna. Platformy takie jak Instagram i TikTok pozwalają kobietom publikować zdjęcia i filmy, dumnie prezentując swoje wyjątkowe cechy. Niezależnie od tego, czy chodzi o krąglejsze ciała, różne odcienie skóry czy inne cechy, które kiedyś były pomijane przez główne media, kobiety przejmują kontrolę nad narracją.
Ideały piękna nie ograniczają się już do wysokich, szczupłych i wyretuszowanych sylwetek, które zdobią okładki magazynów. Zamiast tego widzimy szerszą reprezentację kobiet. Zarówno influencerzy, jak i zwykli ludzie akceptują swoje naturalne piękno i zachęcają innych do zrobienia tego samego. Ta zmiana zapoczątkowała globalny ruch, w którym miłość do siebie i pozytywne nastawienie do ciała stały się nowymi trendami.
Ale ta transformacja nie dotyczy tylko hashtagów poprawiających samopoczucie; jest poparta twardymi danymi, które odzwierciedlają szerszą zmianę w tym, co społeczeństwo postrzega jako „przeciętne”.
Niedawne badanie opublikowane w International Journal of Fashion Design, Technology, and Education ujawniło fascynującą statystykę: przeciętna Amerykanka nie nosi już rozmiaru 14. Odkrycie to podkreśla potrzebę dostosowania przez branżę modową podejścia do projektowania i marketingu odzieży. W badaniu przeanalizowano ponad 5500 kobiet w Stanach Zjednoczonych i stwierdzono, że w ciągu ostatnich dwóch dekad średni obwód talii wzrósł o 2,6 cala — z 34,9 cala na początku tysiąclecia do 37,5 cala obecnie.
Liczby te podważają przestarzałe normy piękna i potwierdzają to, co wielu podejrzewało od dawna: ciała kobiet są zróżnicowane i nie pasują do tradycyjnego schematu, który branża modowa promowała przez dziesięciolecia.
Jednym z najważniejszych wniosków z badania jest to, jak rozmiary ciała różnią się w zależności od rasy i grupy etnicznej. Wzrost średniego rozmiaru nie jest statystyką uniwersalną. Większe różnice pojawiają się, gdy weźmie się pod uwagę, jak różne społeczności doświadczają różnorodności ciała. Dane te dodatkowo podkreślają znaczenie rozpoznawania przez firmy modowe potrzeb różnych grup demograficznych, zamiast dostosowywania się do wąskiego zestawu typów sylwetki.
Susan Dunn, jedna z głównych badaczek badania, ujęła to prosto: „Mamy nadzieję, że te informacje zostaną rozpowszechnione i wykorzystane zarówno przez branżę, jak i konsumentów. Sama wiedza o tym, gdzie znajduje się średnia, może pomóc wielu kobietom w kwestii ich wizerunku”.
Przeciętna Amerykanka nosi obecnie rozmiar od 16 do 18, czyli dolną granicę rozmiarów plus-size. Jednak dla wielu kobiet zakupy ubrań pozostają ćwiczeniem frustracji. Pomimo zmieniających się realiów rozmiarów ciała, znaczna część branży modowej nadal projektuje ubrania z założeniem, że większość kobiet jest mniejsza, niż jest w rzeczywistości.
Jak zauważa Susan Dunn, „Te kobiety nie znikną. Zasługują na ubrania, które dobrze leżą, zarówno pod względem stylu, jak i wymiarów, i są dostępne gdzie indziej niż w sklepach stacjonarnych lub wyłącznie online”. W tym tkwi problem: podczas gdy przeciętna kobieta urosła, sklepy odzieżowe często nie odzwierciedlają tej rzeczywistości, spychając większe rozmiary do małych sekcji lub ofert wyłącznie online.
Badanie zachęca projektantów do przemyślenia tego, co uważają za „standardowe” rozmiary i rozszerzenia oferty odzieży w dużych rozmiarach. Jeśli marki się nie dostosują, ryzykują odrzuceniem znacznej części swojej bazy klientów, ponieważ coraz więcej kobiet żąda ubrań, które pasują do ich ciał, a nie ciał modelek w rozmiarze 2.
Przestarzały ideał „idealnego” ciała jako takiego, które jest małe i szczupłe, utrzymuje się w modzie zbyt długo. Jednak skoro przeciętna kobieta mieści się teraz w przedziale rozmiarów 16-18, branża musi ewoluować. Oczekiwanie, że kobiety będą się wciskać w ubrania, które nie pasują do ich ciał, to przegrana strategia. Zamiast tego projektanci powinni skupić się na tworzeniu ubrań, które odpowiadają współczesnej kobiecie — kobiecie, która jest zróżnicowana pod względem rozmiaru, kształtu i stylu.
Deborah Christel, współautorka badania, podkreśla ten punkt: „Przeciętna Amerykanka nie nosi już rozmiaru 2. Eksperci mody muszą zaktualizować swoje opcje odzieżowe, aby odzwierciedlały przeciętną kobietę, lub zostać w tyle, gdy fala zmian zaleje kraj”. Wezwanie do działania jest jasne: przyjmij inkluzywność lub stań w obliczu nieistotności.
Dlaczego ta zmiana jest tak ważna? Ponieważ reprezentacja ma znaczenie. Kiedy kobiety widzą modelki, które wyglądają jak one, buduje to pewność siebie i sprzyja pozytywnemu obrazowi ciała. Chodzi nie tylko o tworzenie ubrań, które pasują — chodzi o zmianę postrzegania piękna i pomoc kobietom w poczuciu, że są dostrzegane i cenione.
Przez lata kobiety czuły presję, aby dostosować się do nieosiągalnych standardów piękna. Standardy te nie tylko wypaczały sposób, w jaki kobiety postrzegają siebie, ale również przyczyniały się do niezdrowych zachowań, takich jak zaburzenia odżywiania i zawstydzanie ciała. Akceptując rzeczywistość różnorodnych kształtów i rozmiarów ciała, przemysł modowy może odegrać kluczową rolę w promowaniu pozytywnego podejścia do ciała i inkluzywności.
Wkraczając w nową erę, w której standardy piękna są bardziej inkluzywne i oparte na danych, kluczowe jest, aby branża modowa poszła w ich ślady. Kobiety dzisiaj nie są zainteresowane tym, aby ktoś im mówił, co jest piękne — same to definiują. Media społecznościowe wzmacniają ich głosy, a dane dowodzą, że te głosy odzwierciedlają rzeczywistość.
Nadszedł czas, aby marki dostosowały się i projektowały dla przeciętnej kobiety, a nie dla nierealistycznego ideału, który dominował w modzie przez dziesięciolecia. Dzięki temu nie tylko zaspokoją potrzeby swoich konsumentów, ale także przyczynią się do bardziej inkluzywnego, pozytywnego dla ciała społeczeństwa.
Zmiana standardów piękna i ewoluujący krajobraz mody są oznakami postępu. Kobiety przejmują kontrolę nad swoimi narracjami, a dane potwierdzają to, co wiele osób już wie: przeciętna kobieta nie nosi rozmiaru 2, ale bliżej jej do rozmiaru 16 lub 18. Nadszedł czas, aby branża modowa przyjęła tę zmianę, celebrowała różnorodność i projektowała ubrania, które dają siłę kobietom o wszystkich kształtach i rozmiarach.
W ten sposób zbliżymy się do świata, w którym piękno nie jest definiowane przez wąskie, przestarzałe standardy, ale przez różnorodne, autentyczne doświadczenia kobiet na całym świecie. I to jest zmiana warta świętowania.