Natknęłam się w internecie na zdjęcie pulchnej i chudej kobiety, zdjęcie niosło ze sobą przesłanie, że piękno nie ma rozmiaru.
Pierwsza myśl jest taka, że tłuszczu nie da się zakryć uroczą twarzą, bez względu na to, jak bardzo się starasz.
A potem przyjrzałem się bliżej tej chudej kobiecie i zobaczyłem totalny koszmar – zarówno jej twarz, jak i figura.
I teraz nie rozumiem, którego z nich nie lubię bardziej.
MiD, co o tym myślisz? Piękne młode damy?