Taksówkarz odebrał w nocy 5-letnią dziewczynkę na środku autostrady. Dziewczynka milczała, a w rękach trzymała liścik. Kiedy kierowca ją przeczytał, zbladł

Borys Nikołajewicz wracał do domu po zakończeniu ostatniej podróży – odwoził starszą parę na lotnisko.

To był pracowity dzień, było mnóstwo zleceń i ledwo udało mu się wygospodarować pół godziny na lekką przekąskę i kawę.

Spieszył się do domu, do ukochanej żony. Wiele osób zazdrościło mu tak szczęśliwego życia rodzinnego.

Boris zawsze żartował jednym zdaniem:

  • „Tak, nie wiem, dlaczego wybrała mnie, moją Anyutę!”.

Może się to wydawać dziwne, ale jego żona odpowiadała znajomym dokładnie tymi samymi słowami.

Ich małżeństwo było naprawdę szczęśliwe przez 30 lat, żyli dusza w duszę, nie kłócili się, zawsze znajdowali kompromisy w związku. A jeśli było jakieś pytanie, omawiano je przy okrągłym stole.

Właśnie tego lata w kręgu swoich dzieci i wnuków świętowali tę piękną randkę w daczy. Dzieci przyleciały z innego miasta na cały miesiąc.

Te 30 dni były najszczęśliwszymi w ostatnim czasie w życiu pary. Śmiech i hałas dzieci, trzaskanie drzwiami, gwar, suto zastawione stoły. Panowała atmosfera prawdziwej, przyjaznej i silnej rodziny.

Anyuta lubiła gotować 5 razy dziennie dla całej rodziny, dzieci i wnuków. Ona, niewątpliwie przez 30 lat życia rodzinnego, była tą samą piękną, szczupłą, wysportowaną i młodą kobietą.

  • „Och, Anyuta, czas się ciebie boi, minął cię. Jesteś młoda, nie masz ani jednego siwego włosa. A ja jestem stary, mam siwe wąsy”.
  • Borys, nie bądź głupi, zgól je – zaśmiała się Anya.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *