Jasonowi nagle zakręciło się w głowie, gdy wstrząsnął nim głośny huk dochodzący z zewnątrz. Podejrzany!
Próbował zrozumieć ten nieoczekiwany dźwięk, biorąc pod uwagę, że ich samolot dopiero niedawno wystartował.
Gdy członek załogi wbiegł do kokpitu, serce Jasona zaczęło bić szybciej, gdy zaczął się zastanawiać, co mogło się stać.
Pośpiesznie zerknął na drugiego pilota z zaniepokojonym wyrazem twarzy, gdy przerażające stado ptaków zdawało się bezskutecznie gonić ich i nieustannie dziobać samolot. Ich wytrwałość była naprawdę niesamowita.
Jason próbował przegonić ptaki, zachowując szczególną ostrożność, ponieważ uderzenie choćby w jeden z silników mogło narazić je na niebezpieczeństwo. Serce biło mu jak szalone, gdy manewrował wokół ptaków, utrzymując samolot w spokoju i zapewniając im bezpieczny lot. Wiedział, że to sprawa życia i śmierci: każdy ptak uderzający w samolot może spowodować katastrofę całego samolotu.
Niestety nie miał szczęścia; wydawało się, że im bardziej próbował wydostać ptaki z samolotu, tym stawały się one bardziej agresywne. Nie miał pojęcia, co sprawiło, że zachowywali się tak wrogo, ale stawało się to poważną przeszkodą w jego postępie i wydawało się, że jest jedyną przeszkodą na jego drodze. Próbował rozwiązać problem, ale niezależnie od tego, co zrobił, nic nie powstrzymało ptaków przed atakiem z niezachwianą agresją.