Co powinienem zrobić, co powinienem zrobić, co powinienem zrobić, ah-ah-ah?
– Olga zapytała Maxima po raz setny, rysując palcem wzory na jego piersi.
Już w pokoju przesłuchań zaczynał czuć się jak podejrzany.
- Olya, co chcesz zrobić?
- Więc nie wiem! Ale przynajmniej nie idź do domu. Taka agresja…
- No cóż, nie odchodź.
- Tak, nie odchodź. Gdzie mieszkać?
- Możesz tu mieszkać. Nie gonię cię. Ola, chodźmy spać. Nie musisz iść do pracy, ale ja i tak muszę.
Maksym zmagał się z rosnącą irytacją. Kobiety są cudowne! Jak wyglądałoby życie bez kobiet? Szara melancholia. I naprawdę lubił Olgę. Ciągnęło go do niej. Ale ona chce od niego zbyt wiele. Dawać prezenty i pomagać prosto z serca to jedno. Jak Maxim powinien odpowiedzieć na takie pytania? On nie jest psychologiem. A jeśli Olga nie jest w stanie samodzielnie rozgryźć swojej sytuacji rodzinnej, postawić kropki nad „i”, to z pewnością nie jest w stanie jej w tym pomóc. Jaka ona jest zależna… Przyzwyczaiła się do życia za plecami męża. Dąży też do pewnego rodzaju niezależności. Nie każdy jest stworzony do niezależności. I nie każdy tego potrzebuje. Maxim nie jest egoistą, jest gotowy wziąć na siebie odpowiedzialność, z pewnością materialną. Ale jak może rozwieść się z mężem lub opuścić dom? On nie jest tutaj doradcą. Przycisnął Olgę do siebie i powiedział rozkazującym głosem:
- Spać.
- OK. Przepraszam!
Olga próbowała zasnąć, ale myśli napływały jak szalone ptaki z horroru. Prawie do rana goniła je tam i z powrotem, a bliżej rana zabiła i zasnęła bardzo mocno. Max jej nie obudził, na wszelki wypadek zostawił komplet kluczy na stole w kuchni i wyszedł do pracy.
Zdjęcia z otwartych źródeł Yandex
Przed pracą Igor postanowił wpaść w ważnej sprawie osobistej. Wypił kawę i przewinął wyszukiwanie Yandex, próbując wybrać adres żądanego biura w drodze do pracy. I żeby recenzje były pozytywne. Potrzebował najlepszego specjalisty. Jego zawsze cicha żona nagle wypowiedziała mu wojnę. Musisz być przygotowany na wygranie tej wojny. Zaatakowałeś niewłaściwą osobę, kochanie. Skontaktowałem się z niewłaściwą osobą. Nie, co za wąż! Nawet w najgorszych snach nie przypuszczał, że w jego rodzinie może dojść do takiej sytuacji.
Zadzwonił telefon, wyrzucając Igora z poszukiwań. Alena. Niepotrzebne utrudnienie. Jak się jej pozbyć, teraz na pewno nie potrzebuje niczego więcej i pojedynku ze swoją kochanką. Jest gotowy zostać ojcem Dimki, nie potrzebuje kobiety. Jestem tym zmęczony. Tchk. Igor przerwał połączenie i zablokował abonenta „Alena”. Potem, Alena, wszystko później. Teraz musi uporać się ze swoją niewierną żoną.
Igor zajrzał do pokoju Soni. Spała spokojnie z nogą na kocu. Igor ostrożnie wyjął jej słuchawki z uszu i położył telefon na stole. Nie miał wątpliwości, że jego córka będzie po jego stronie. To była jego córka. Zawsze była przede wszystkim własnością ojca, a potem matki. Igor pogłaskał ją po głowie, żeby jej nie obudzić, i wyszedł z domu.
Po dotarciu pod wskazany adres wszedł do środka. Dzięki Bogu, ten, którego potrzebował, był darmowy. Igor wszedł do gabinetu, uścisnął dłoń siedzącemu na krześle mężczyźnie i przedstawił się. Wziąłem kartkę i zapisałem dane.
- To jest moja żona. Potrzebuję informacji o tym, z kim ona mnie zdradza. I oczywiście dowody foto-wideo.
- Cienki. – powiedział prosto detektyw i wyjął z teczki pusty formularz umowy.
Zdjęcia z otwartych źródeł Yandex
Olga obudziła się późno. Maksa nie było. Zobaczyła klucze w kuchni. Podziękowałam mu w myślach. Chyba powinniśmy wrócić do domu, kiedy Igor jest w pracy. Spróbuj porozmawiać z córką. Być może weź kilka rzeczy, ponieważ Maxim hojnie pozwolił jej zostać z nim. Zgadza się: dozwolone. Nie dzwoniłem, nie pytałem. Nie sugerował wspólnej przyszłości, nie snuł planów. Po prostu pozwolił mi zostać. No cóż. Już nie jest źle. W porównaniu z tym co mieliśmy na wakacjach jest bardzo dobrze. Dobrze jest mieć na kim polegać.
Olga wzięła prysznic. W łazience wisiał biały szlafrok frotte. Zbadała go i powąchała – szata była czysta i pachniała płynem do płukania ust. Olga założyła szlafrok – pasował na nią. Usiadła w kuchni z filiżanką kawy. Max miał kłopoty z jedzeniem; lodówka była prawie pusta. Powinniśmy chyba kupić trochę artykułów spożywczych i ugotować dla niego obiad. Cóż, wiedziała, jak gotować i lubiła to.
Olga usłyszała przekręcanie klucza w drzwiach. Czy Maxim wrócił? Wstała, żeby wyjść na korytarz, ale nie miała czasu. W drzwiach kuchni pojawiła się kobieta. Młodsza od Olgi, piękniejsza od Olgi, modnie i drogo ubrana. Nawet nie spojrzała na nią, ale na szlafrok. Brwi kobiety podskoczyły niemal do nasady włosów. Najwyraźniej nie spodziewała się czegoś takiego i zaniemówiła.
- Przepraszam. Kim jesteś? – Olga jako pierwsza opamiętała się.
— Jestem żoną Wetrowa. Kim jesteś?
Olga zamyśliła się. Co mogę powiedzieć? I tak wszystko jest jasne. Uśmiechnęła się ironicznie.
- Myślałam, że jesteś gospodynią domową. – powiedziała jadowita piękność. „Ale sądząc po tym, że jesteś w mojej szacie, Vetrov albo jest szalony, albo całkowicie stracił gust”.
Olga zakrztusiła się z oburzenia. A żona Maxa zachichotała triumfalnie:
- Nie martw się, kochanie. Wpadłem tylko, żeby coś odebrać. Łącznie z tą szatą. Ale teraz go nie potrzebuję.
I weszła do pokoju jak właścicielka.