Zauważyłem, że moja żona często chodzi do stajni, aby zobaczyć konia pełnej krwi. Zainstalowałem ukrytą kamerę, zbladłem…

Po wcześniejszym wyjściu z pracy Jewgienij natychmiast udał się na przystanek autobusowy.

Ludzi było jeszcze mało, a on był w stanie zająć nawet miejsce dla pasażerów.

Po pięciu przystankach młody człowiek znalazł się na miejscu.

Dziś żona poprosiła go, aby odebrał dziecko z przedszkola. „Tak, Verunchik i jej konie całkowicie straciły poczucie czasu. Teraz muszę odebrać Anechkę z ogrodu. Moja żona wydaje się uważać, że jej lekcje jazdy konnej są ważniejsze niż moja praca.

OK, rozwiążmy to! Dziś Cyryl Matwiejewicz spojrzał na mnie tak surowo, gdy poprosiłem o wcześniejsze wyjście. Widocznie wyczerpałem już granicę jego cierpliwości. Menedżer na ogół nie lubi, gdy ktoś go prosi o przysługę. No cóż, to taki człowiek!…” – pomyślał Razumow, wchodząc po schodach na drugie piętro, gdzie była grupa jego córki. Zaplanowaną na ten wieczór rozmowę z żoną chciał ułożyć w sposób jak najbardziej lojalny, ale jednocześnie rygorystyczny. – Tatusiu! – córka zobaczyła ojca i pobiegła mu na spotkanie. – Witaj, Anechko! Ciąg dalszy w filmie.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *