Wiedząc, że dzisiaj ona i Nikita będą mieli ważne wydarzenie, Christina obudziła się z pierwszymi promieniami słońca.
Przeciągając się słodko, dziewczyna wstała i poszła do kuchni przygotować śniadanie.
„No cóż, w końcu będziemy mieli własne mieszkanie…
Jesteśmy zmęczeni kręceniem się po wynajętych mieszkaniach… A tu… Nasz własny dom… I prawie za darmo… No cóż, czy to nie cud ?” – pomyślała Christina, parząc aromatyczną kawę w Turku.
Nikita przypadkowo natknął się na ogłoszenie o sprzedaży. Myśląc, że właściciel zażąda bajecznej ceny za tak luksusową rezydencję, facet długo wahał się, czy zadzwonić.
Kiedy jednak w końcu to zrobił, był dosłownie oszołomiony warunkami zaproponowanymi przez agenta nieruchomości…
Jak się okazało, dom można było kupić na raty, a kwota za niego była prawie trzykrotnie mniejsza niż wymagana w takich przypadkach.