Na weselu panowała radosna atmosfera: goście bawili się, śmiali i gratulowali nowożeńcom.
Panna młoda wyglądała przepięknie w swojej białej sukni, promieniując szczęściem obok pana młodego.
Jednak w pewnym momencie uwagę gości przykuła ubrana na czarno starsza kobieta, która po cichu podeszła do panny młodej.
Starsza kobieta była nieznana większości gości, a jej obecność wywołała zdziwienie. Powoli podeszła do panny młodej i nachylając się do jej ucha, szepnęła coś. Goście, którzy zauważyli tę scenę, od razu zauważyli reakcję panny młodej. Jej twarz natychmiast się zmieniła – po radosnym uśmiechu nie pozostał ani ślad. Zbladła i sprawiała wrażenie przerażonej na miejscu, a potem jej oczy napełniły się łzami.
Na sali zapadła pełna napięcia cisza. Pan młody, zaniepokojony zmianą nastroju swojej narzeczonej, wziął ją za rękę i zapytał, co się stało. Jednak panna młoda, łkając, tylko pokręciła głową, nie mogąc odpowiedzieć.
Stara kobieta w czerni, wykonawszy swoją misję, spokojnie opuściła salę, nie zwracając na siebie większej uwagi. Goście byli zdezorientowani i nie wiedzieli, co o tym myśleć. Ktoś zasugerował, że staruszka przyniosła złe wieści lub wyjawiła jakąś tajemnicę, o której nie wiedziała panna młoda.